Geoblog.pl    patatasbravas    Podróże    Peru    to tu powinien byc tytul miasto pucybutow.
Zwiń mapę
2012
02
maj

to tu powinien byc tytul miasto pucybutow.

 
Peru
Peru, Lima
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12243 km
 
Glosno, szybko i kolorowo. Na sniadanie bulka z miesem. Wiecej miesa niz bulki, nigdy nie widzieliscie tyle miesa w bulce naraz. Powaga. (Ewa mdlala).
Na poczatek chcielismy zalatwic wszystkie wazne sprawy - bilety itp. to okazalo sie ze po drodze calkiem niezle poznajemy miasto.
W ktorym na kazdym rogu siedzi 3 pucybutow, a obok panie sprzedaja jajka na twardo [takie male, jak przepiorcze]. Lsniace mokasyny i przepiorcze jaja, a to wszystko na rogu huczacej ulicy, wsrod walajacych sie odpadkow, wylenialych psow i popiskujacych taksowek. (przyp. B - bez przesady, mamo, wcale nie jest tak zle! :). Z informacji praktycznych - mamy bilety na samolot Iquitos-Tarapoto, czyli na powrot z dzungli. Kosztowal tyle, ze jak by nie bylo, musimy wrocic ;)
Widzielismy ocean, a po drodze do niego luksusowa dzielnice Miraflores. Korty tenisowe, aparatemtowce, markowe sklepy, a to wszystko pare kilometrow od cegalnych, pokrytych kurzem pawilownow, ktore sluza za domy. Przez przypadek otarlismy sie nawet o slumsy dzielncy Rimac, bo nie zdazylismy wyskoczyc z busa na czas. Ale szybko pomknelismy z powrotem na nasza Avenida Tacna. Ulice, o ktorej wspomina Llosa juz na poczatku "Rozmowy..." :))
Fajnie jest w Limie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
patatasbravas

Ewa i Bartek
zwiedzili 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 24 wpisy24 21 komentarzy21 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
30.04.2012 - 25.05.2012