Geoblog.pl    patatasbravas    Podróże    Peru    Pocztowki z Belem
Zwiń mapę
2012
23
maj

Pocztowki z Belem

 
Peru
Peru, Iquitos
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14308 km
 
W Peru nie ma panstwowej instytucji, w ktorej mozna by stanac w kolejce do okienka i kupic znaczki pocztowe. Uslugi pocztowe sa sprywatyzowane, a nadanie kartki do Europy kosztuje ok 10 zl nie liczac samej pocztowki. Ewa rozwaza nawet przekret ktory udaje sie ponoc w Norwegii czyli nadanie kartki z oszukanym znaczkiem wycietym z kolorowej gazety. Ale prawodopodobnie takie numery przechodza tylko w bogatej Europie, bo tu kazdy liczy sie co do grosza i nawet przy zakupie paru kawalkow juki na mercado de Belem, panie licza sie co do centyma.
Tak. Bylismy w Belem. Plywajace miasteczko na palach. Sklepy w czolnach, szkola podstawowa unoszaca sie na wodzie, taksowkarze z wioslami przepychaja sie przez skrzyzowania, sa tu place aleje i male zakatki, wszystko falujace brunatnozolta woda. Z czolen mozna kupic nie tylko swieze owoce z dzungli ale i mydlo do prania i bialy papier toaletowy. Belem nie jest uroczym skansenem dla turystow, toczy sie tu zwyczajne zycie, dzieci chodza na lekcje ubrane w eleganckie mundurki, panie szykuja obiad patrzac jedym okiem w telewizor, panowie pracuja, woza towary w dlubankach albo popijaja piwo. Z tego powodu bylismy troche skrepowani pakujac sie w srodek tej dzielnicy z aparatem fotograficznym. Nie wszyscy sie zgadzali na zdjecia, ale wiekszosc mijanym ludzi usmiechala sie do nas przyjaznie. Bez wstydu, raczej z duma.
Wczesniej, zeby sie dostac na lodz, ktora nas zabrala na przejazdzke, musielismy sie przebic przez targowisko na ziemi, wielkie, z rzeka ludzi przeciskajaca sie we wszystkie strony, pomiedzy stoiskami, ktore pozostawialy czasem nie wiecej niz 30 cm na przejscie. Krokodyle z rusztu, tony swiezusienkich ryb, zywe kurczatka i kury, piramidy jaj, skrety z czarnego tytoniu, lecznicze korzenie, wory cukru i ryzu, skorupy i mieso zolwi.
My zdecydowalismy sie sprobowac krokodyla, ale juz na ´polmisku, w casa fitzcarraldo. I nie smakowal jak kurczak. A Ewa zjadla do tego miske chupe z krewetkami i wielkim jak dlon rakiem ktoremu wasy sterczaly z miski na 15 cm.

Za 3 godziny mamy lot do Tarapoto, potem cala dobe spedzimy w autobusach, zeby w koncu powygrzewac sie na plazach Punta Sal.

Sciskamy wszystkich naszych czytelnikow!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
patatasbravas

Ewa i Bartek
zwiedzili 2% świata (4 państwa)
Zasoby: 24 wpisy24 21 komentarzy21 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
30.04.2012 - 25.05.2012